piątek, 23 grudnia 2016

TOP10 Najgorszych transferów Giuseppe Marotty

Beppe Morrata- mistrz transferów, dzięki któremu zapomnieliśmy o imperium Luciano Moggi`ego.. Człowiek potrafiący za darmo ściągnąć do Turynu takich piłkarzy jak Pogba, Pirlo lub Dani Alves. Łowca okazji, skrupulatnie liczący każde euro do wydania. Transfer Higuaina nieco zaburzył obraz naszego Dyrektora Generalnego. Ten Marotta którego wielu posądza o skąpstwo i brak umiejętności by przeprowadzić wielki transfer, nie chciał z zazdrością obserwować wielkie transfery Realu lub MU i sam odpalił bombę. Osobiście postrzegam Marotte jako najważniejszą osobę w klubie. Nie byłoby wielkiego powrotu na tron i wielkiego Juve bez tego człowieka. Rok po roku, znaczącą zwiększając jakość zespołu , pozyskując coraz lepszych zawodników Marotta zaskarbił sobie miano króla rynku transferowego i uznanie kibiców. Kontynuując wątek transferowy, zapraszam na zestawienie najgorszych transferów jakie przeprowadził dla Juventusu nasz łysy boss.

1. Jorge Andrés Martínez (zakupiony latem 2011 z Catanii Calcio za 12 mln euro) – Pierwsza kampania transferowa Marotty dla Juve wyglądała jak kolekcja mody Kanye Westa. Do drużyny świeżo przejętej przez Delneri`ego piłkarze trafiali hurtowo. Marzeniem był świeżo upieczony z Wolfsburga mistrz Bundesligi – Edin Dżeko, a sprowadzony z Sampdorii trener, marzył o swym byłym podopiecznym- Anotnio Cassano. Zasada- ilość kosztem jakości narzuciły kadrowe realia. Wprawdzie wydatki na wzmocnienia niebyły wygórowane lecz 12 mln wydanych na piłkarza Catanii z pewnością można było lepiej ulokować. Przygoda Urugwajczyka z Juve zasługuje co najwyżej na jedno zdanie. 14 rozegranych spotkań i tułaczka po wypożyczeniach aż kontrakt wygaśnie. Misją skazaną na porażkę było poszukiwanie chętnych na zakup wychowanka Montevideo Wanderers. Biorąc pod uwagę za ile do Turynu trafił Vidal, Martinez zyskał miano Najgorsze transferu Giusseppe Marotty


2. Mauricio Isla( zakupiony w 2012 z Udinese Calcio za 9,4 mln ) - Chilijczyk trafił do Juve wspólnie z Kwadwo Asamoha, uznawany przez Conte za idealną alternatywę dla Lichsteinera. Jako czołowy prawoskrzydłowy Serie A wydawał się znakomitym uzupełnieniem kadry. Isla popełnił jednak poważny błąd. Rozmarzony wielką piłką na „dzień dobry” zapragnął kolejnego awansu sportowego- podbicia Santiago Bernabeu. W praktyce to J-Stadium przerosło możliwości chilijczyka. 29 spotkań w barwach Starej Damy, nieudane przygody z Premier League i Ligue 1. Skruszony po fakcie już jako zawodnik OM przyznał,że powrót do Juve jest niemożliwy ponieważ jest za słaby na grę w Juve. Panie Mauricio, trudno się z Panem nie zgodzić. 
 

3 Hernanes (zakupiony w 2015 z Interu Mediolan za 11 mln € ) – Ostatnie tygodnie letniego mercato w 2015 roku upłynęły w poszukiwaniu wymarzonego przez Allegriego- trequisty. Za kierunek poszukiwań obrano Bundeslige. Łowy przypominały szukanie dziewicy w akademiku, Mychitarian okazał się górą nie do zdobycia, plan z Götze dzięki Bogu nie wypalił. Drogą eliminacji targetem Juve stał się Julian Draxler. Saga transferowa z młodą gwiazdą Schalke przeciągała się niebezpiecznie ku końcu mercato. Kwestia transferu rozbijała się o kilka milionów, aż do momentu gdy do gry wstąpił „projekt Wolfsburg”. Ostatecznie do Turynu zawitał niechciany w Mediolanie- Hernanes. Z punktu widzenia piłkarza, transfer z gatunku: „z ławki na ławkę” choć scudetto zawsze miło mieć w CV. Brazylijczyk rozgrywa swój drugi (liczę, że zarazem ostatni) sezon w Juve i wciąż nie zasługuje na pozytywne opinie. 
 

4 Eliejro Elia (zakupiony z Hamburg SV w 2011 roku za 9 mln € ) - Trafiając do Turynu uchodził za wielki talent. Swego czasu przymierzany do Bayernu jako potencjalny następca Francka Ribery gdy ten był na liście życzeń „Królewskich”. Dynamiczny, szybki, mogący robić różnice na skrzydle. Realia Serie A błyskawicznie sprawdziły Holendra na ziemię Były zawodnik HSV kompletnie nie pasował do wizji trenera Conte. W dopracowanym systemie 3-5-2 brakowało miejsca dla klasycznego skrzydłowego. Zaledwie 4 spotkania w barwach Starej Damy i szybki powrót do Bundesligi.

5. Nicolas Anelka (wypożyczonych z Shanghai Shenhua) – Prawdziwy obieżyświat, pragnący pod koniec swoje kariery zasmakować realiów calcio. Wypożyczony zimą 2013 roku z chińskiego Shanghai Shenhua zaliczył jedynie 2 występy na boiskach Serie A. Transfer francuskiego napastnika od początku budził obawy wśród fanów. Ówczesne Juve potrzebowało jak tlenu napastnika z prawdziwego zdarzenia. Brak funduszy lub wąż w kieszeni Marotty poskutkowały jedynie pozornym wzmocnieniem linii ataku. Wysoka pensja i medal za mistrzostwo- nie ma co, Anelka mile będzie wspominał swój pobyt w Turynie.

6 Nicklas Bendtner (wypożyczony w 2012 roku z Arsenalu za 1,5 mln €) – po całkiem udanym wypożyczeniu do Sunderlandu, Beppe Marotta uznał, że duński snajper wyszumiał buńczuczną głowę i jest gotowy do poważnej piłki. Nic bardziej mylnego. Zaledwie 9 ligowych występów, w sumie 11 i bezwzględne zero na koncie bramkowym. Lord szybko abdykował, a pamięć o nim wkrótce przepadła.

7 Marco Motta (pierwotnie wypożyczony z Romy za 1,25 mln €) - W Rzymie zapewne do dziś uśmiechają się szeroko na myśl o tym transferze. Wychowanek Atalanty Bergamo zanotował w sumie 24 spotkania w barwach Juve w których dowiódł, że zasługuje na miano jednego z najgorszych prawych obrońców w historii Starej Damy. O ile De Ceglie można było wybaczyć niskie loty bo miewał momenty zahaczające o przyzwoitość, poza tym, wychowankowi wolno więcej to jednokrotny reprezentant Włoch trudził się w wykańczaniu cierpliwości kibiców Juve. Nie tęsknimy. 

8 Dani Osvaldo (wypożyczony w 2014 roku z Southampton) - Widząc Osvaldo na boisku zawsze miałem wrażenie, że tak właśnie grałby Noel Gallagher gdyby zamiast muzyki wybrał piłkę nożną. Podobnie jak Anelka był oszczędnościową odpowiedzią na wołania Conte o wzmocnienie ataku. I podobnie jak francuski snajper nie zawojował J-Stadium. W 11 meczach zdobył zaledwie jednego gola. Bez żalu pożegnany latem. Obecnie piłkarz rodem z Argentyny planuje podbić branże muzyczną. Kto wie, może przyczyni się do reaktywacji Oasis? 


9 Reto Ziegler (sprowadzony w 2011 roku z Sampdorii Genua za darmo). Po całkiem udanych sezonach w barwach Sampdorii Marotta wyczuł okazję sprowadzając za darmo reprezentanta Szwajcarii do Turynu. W zasadzie wspominki na temat obecnego zawodnika FC Basel mógłbym już zakończyć. Najbardziej bezproduktywny transfer w erze Moratty. Nigdy nie zadebiutował w Juve kilka tygodni po podpisaniu kontraktu ze Starą Damą trafił na sezon do Fenerbahce. Następnie, swój 4 letni kontrakt spędził na licznych wypożyczeniach. 


10 Leandro Rinaudo (wypożyczony w 2010 z Napoli za 600 tys. ) - Aż trudno uwierzyć że do Juventus trafiali tacy piłkarze jak Rinaudo. Wspólnie Armandem Traoré kandydujący do miana najbardziej bezsensownego transferu. Po debiucie przepadł jak forma Falcao w Premier League.


Pisząc o nieudanych transakcjach warto również wspomnieć o takich postaciach jak:
Luca Toni- 14 spotkań, 2 bramki, pozyskany za darmo z Genoi.
Marcelo Estigarribia- 14/1 wypożyczony za pół miliona euro z Deportivo Maldonado.
Lucio – 1/0 pozyskany za darmo z Interu.
Richmond Boakye - uchodzący za wielki talent, do dziś wypatruje tego talentu...
Ouasim Bouy – historii kopiuj, wklej jak kolega powyżej.
Rômulo- 4/0 pozyskany z Chievo Verona za 1mln euro. Na usprawiedliwienie dla farbowanego lisa rodem z Brazylii są liczne kontuzje uniemożliwiające w zasadzie grę dla Juve.



Fino alla Fine
Forza Juve




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz