Ostatnie tygodnie dla
Daniele Ruganiego to najlepszy okres reprezentanta Włoch na
J-Stadium. Wskoczenie do meczowej jedenastki w miejsce Barzagliego,
nowa umowa. Choć u progu sezonu, młody defensor był postrzegany
jako ostatni w hierarchii obrońców to na dzień dzisiejszy, Rugani
z wrodzoną mu skromnością wyrasta na pewny punkt bloku
defensywnego. Wprawdzie kilka dobrych spotkań nie czyni kogokolwiek
piłkarzem przez duże „P” ale to czego nie jest w stanie
zaoferować dużo bardziej doświadczony Benatia, w ostatnich
spotkaniach zapewnia wychowanek Empoli. Czy doczekaliśmy się
następcy dla byłego stopera Wolfsburga, która dokona przełomowego
rozbratu BBC?
Począwszy
od sezonu 2011/12 do dnia obecnego blok obrony to najbardziej
jednolita formacja Juve. Przez 5 sezonów, będąca podwaliną
każdego scudetto, zapewniająca Buffonowi komfortowy spokój,
niedająca powodów do powątpiewania, szukania innych rozwiązaniach,
oddana biało-czarnym barwom. BBC to być może największy spadek po
erze Antonio Conte. O ile formacje pomocy bądź ataku niemal co lato
przeżywają przemeblowanie to defensywa Starej Damy dzielnie czyha
na straży. Lata mijają i choć Leo Bonucci deklaruje chęć
dalszego dumnego reprezentanta barw Juve to pozostałej dwójce zegar
bije dwa razy szybciej.
Serie
A zawsze było kolebką rasowych defensorów. Im starsi, tym lepsi
przez dekady utrudniający życie napastnikom. Choć lata 90-te w
calcio wspominam głównie przez pryzmat wielkiego Milanu, kultu
„10-tki” i wybitnych strzelców to właśnie epoka końca wieku
była popisem Paolo Maldiniego, Alessandro Costacurty, Alessandro
Nesty lub Fabio Cannavaro. Najlepsi w swoim fachu, nieustępliwi,
grający na granicy czystości, imponujący ustawieniem, czytaniem
gry przeciwnika i wyciskający maksimum z doświadczenia.
Długowieczność to piękna cnota która rozpieściła Italie.
Kolejne sezony przemijały, a Serie A traciła kolejne swoje legendy.
Przez ostatnie lata włoska ziemia skąpiła talentów na miarę
wspomnianych legend calcio. O ile Bonucci to piłkarz klasy
światowej, a Chiellini stara się aż nadto nie obniżać lotu to
kolejne „diamenty” Serie A jak Ranocchia lub Astori pozwoliły
cudzoziemcom zawładnąć piedestałem wśród defensore na
ziemi włoskiej.
Długo
oczekiwaną odwilż przyniosły ostatnie miesiące. Romagnoli pod
opieką Montelli zyskał pewności pewność, a Gasparini zbudował
Caldare. Turyński gigant bazujący na sile jaką daje zgrany tercet
BBC długo pozostawał obojętny na potencjał młodego piłkarza
rodem z Toskanii. Polisą na życie „po Barzaglim” miał być
sprowadzony z Bayernu były obrońca Romy i Udine. Wprawdzie Juve
pozyskało Medhiego Benatie jedynie na okres wypożyczenia lecz
pogłoski o możliwym pozyskaniu Thiago Silvy podczas przyszłego,
letniego mercato i zainteresowaniu takimi piłkarzami jak Pepe bądź
Victor Lindelöf świadczą o dalszym castingu do obrony Juve.
Obserwując poczynania poszczególnych kandydatów do transferu oraz
ich potencjalne ceny nikt tak bardzo jak będący już w kadrze
Starej Damy Rugani nie zasłużył na swoją szansę w koszulce
Bianconeri.
Rugani
ma w sobie coś wyjątkowego. Niemal nieistniejący w social media,
szybko wzbudzający sympatie, przez długie miesiące cierpliwie
czekający na szansę, pilnie zbierający nauki od starszych kolegów.
Te cechy przejawia również na boisku. Estetyka niemal jak u Nesty,
poruszający się bardzo subtelnie, z gracją dochodzący do rywali i
dojrzała jak na młody wiek chłodna głowa. Swoista lekkość bytu
dzięki której stał się rewelacją Serie A w barwach Empoli
kończąc sezon bez żółtej kartki. Gdzieś w tym wszystkim jest
jak cień Barzagliego, powoli wyrastający zza pleców.
Wprawdzie
szybki rozbrat z BBC to nieubłagana wycieczka w przyszłość.
Kończący za kilka miesięcy 36 rok życia Barzagli jest coraz
bliższy przejścia na drugi brzeg rzeki, a Chiellini notuje częstsze
drzemki i jak to „Kielon” ma swoje „nawyki”. Niechybnie
moment przebudowy defensywy nadchodzi, a świadomy tego Marotta
pozyskuje na 2018 rok Caldare z Atalanty. Mając w obwodzie
pełniącego rolę nestora- Bonucciego i głodnych kolegów wkrótce
możemy przyzwyczajać się do mało chwytliwego skrótu BCR.
Rugani
to klasyczny produkt włoski. Jest jak Pagani bądź Ferrari lecz
mający naturę delikatnego tiramisu, do cna przypominający
elegancje wielkich włoskich stoperów. Mając estymę wielkiego
klasyka, nieco eteryczny jak freski z domu Wettiuszów. To materiał
na obrońce który nie zainicjuje Boskiej komedii we własnym polu
karnym ani nie wróci na tarczy po starciu z najlepszymi armatami
Serie A. Oczywiście zachowałem zdrowe zmysły i powyższe linijki
należy traktować z większym dystansem. Ale zachowując pewne
proporcje, można nadać Ruganiemu status przyszłego zawodnika
pierwszej jedenastki.
Obecny
sezon nie jest łaskawy dla zasłużonego tria BBC. Absencje Leo z
powodu choroby syna, kontuzje Barzagliego. Allegri mając sentyment
do gry z trójką z tyłu starał się pozostać przy najpewniejszym
(?) rozwiązaniu. W środku obrony obok pozyskanego Benatii grywał
również Evra. Przejście na dwójkę środkowych defensorów to
bardziej wymóg boiskowych reali niż osobliwa decyzja. Postawienie
na najmłodszego z grona kandydatów do gry na środku obrony również
wiąże się z sytuacją kadrową. Niemniej jednak, były zawodnik
Empoli pozwolił odetchnąć z ulgą kibicom Juve. W spotkaniach w
których grał, obrona funkcjonowała co najmniej dobrze, pomimo
kilku błędów, z meczu na mecz gra bloku defensywnego zaczyna się
zazębiać.
Przy
pełnej gotowości wszystkich żołnierzy, szeregowy Rugani zapewne
ponownie spocznie na ławie. Niezależnie od ilości opuszczonych
spotkań przez podstawowych stoperów, dla Ruganiego ten sezon jest
przełomowy. BBC do tej pory nikt nie zagroził, choć Lucio lub
Caceres niebyli poważną alternatywą. Powiew wiosny na początku
zimy? Nie, nie opiłem się absyntu lecz wierzę, że zaczęła się
pokoleniowa wymiana, która nie musi oznaczać tęsknoty za
wysłużonymi difensore.
Fino Alla Fine
Forza Juve
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz