sobota, 17 grudnia 2016

Primavera na kanale BBC

Ostatnie tygodnie dla Daniele Ruganiego to najlepszy okres reprezentanta Włoch na J-Stadium. Wskoczenie do meczowej jedenastki w miejsce Barzagliego, nowa umowa. Choć u progu sezonu, młody defensor był postrzegany jako ostatni w hierarchii obrońców to na dzień dzisiejszy, Rugani z wrodzoną mu skromnością wyrasta na pewny punkt bloku defensywnego. Wprawdzie kilka dobrych spotkań nie czyni kogokolwiek piłkarzem przez duże „P” ale to czego nie jest w stanie zaoferować dużo bardziej doświadczony Benatia, w ostatnich spotkaniach zapewnia wychowanek Empoli. Czy doczekaliśmy się następcy dla byłego stopera Wolfsburga, która dokona przełomowego rozbratu BBC?
Począwszy od sezonu 2011/12 do dnia obecnego blok obrony to najbardziej jednolita formacja Juve. Przez 5 sezonów, będąca podwaliną każdego scudetto, zapewniająca Buffonowi komfortowy spokój, niedająca powodów do powątpiewania, szukania innych rozwiązaniach, oddana biało-czarnym barwom. BBC to być może największy spadek po erze Antonio Conte. O ile formacje pomocy bądź ataku niemal co lato przeżywają przemeblowanie to defensywa Starej Damy dzielnie czyha na straży. Lata mijają i choć Leo Bonucci deklaruje chęć dalszego dumnego reprezentanta barw Juve to pozostałej dwójce zegar bije dwa razy szybciej.
Serie A zawsze było kolebką rasowych defensorów. Im starsi, tym lepsi przez dekady utrudniający życie napastnikom. Choć lata 90-te w calcio wspominam głównie przez pryzmat wielkiego Milanu, kultu „10-tki” i wybitnych strzelców to właśnie epoka końca wieku była popisem Paolo Maldiniego, Alessandro Costacurty, Alessandro Nesty lub Fabio Cannavaro. Najlepsi w swoim fachu, nieustępliwi, grający na granicy czystości, imponujący ustawieniem, czytaniem gry przeciwnika i wyciskający maksimum z doświadczenia. Długowieczność to piękna cnota która rozpieściła Italie. Kolejne sezony przemijały, a Serie A traciła kolejne swoje legendy. Przez ostatnie lata włoska ziemia skąpiła talentów na miarę wspomnianych legend calcio. O ile Bonucci to piłkarz klasy światowej, a Chiellini stara się aż nadto nie obniżać lotu to kolejne „diamenty” Serie A jak Ranocchia lub Astori pozwoliły cudzoziemcom zawładnąć piedestałem wśród defensore na ziemi włoskiej.
Długo oczekiwaną odwilż przyniosły ostatnie miesiące. Romagnoli pod opieką Montelli zyskał pewności pewność, a Gasparini zbudował Caldare. Turyński gigant bazujący na sile jaką daje zgrany tercet BBC długo pozostawał obojętny na potencjał młodego piłkarza rodem z Toskanii. Polisą na życie „po Barzaglim” miał być sprowadzony z Bayernu były obrońca Romy i Udine. Wprawdzie Juve pozyskało Medhiego Benatie jedynie na okres wypożyczenia lecz pogłoski o możliwym pozyskaniu Thiago Silvy podczas przyszłego, letniego mercato i zainteresowaniu takimi piłkarzami jak Pepe bądź Victor Lindelöf świadczą o dalszym castingu do obrony Juve. Obserwując poczynania poszczególnych kandydatów do transferu oraz ich potencjalne ceny nikt tak bardzo jak będący już w kadrze Starej Damy Rugani nie zasłużył na swoją szansę w koszulce Bianconeri.
Rugani ma w sobie coś wyjątkowego. Niemal nieistniejący w social media, szybko wzbudzający sympatie, przez długie miesiące cierpliwie czekający na szansę, pilnie zbierający nauki od starszych kolegów. Te cechy przejawia również na boisku. Estetyka niemal jak u Nesty, poruszający się bardzo subtelnie, z gracją dochodzący do rywali i dojrzała jak na młody wiek chłodna głowa. Swoista lekkość bytu dzięki której stał się rewelacją Serie A w barwach Empoli kończąc sezon bez żółtej kartki. Gdzieś w tym wszystkim jest jak cień Barzagliego, powoli wyrastający zza pleców.
Wprawdzie szybki rozbrat z BBC to nieubłagana wycieczka w przyszłość. Kończący za kilka miesięcy 36 rok życia Barzagli jest coraz bliższy przejścia na drugi brzeg rzeki, a Chiellini notuje częstsze drzemki i jak to „Kielon” ma swoje „nawyki”. Niechybnie moment przebudowy defensywy nadchodzi, a świadomy tego Marotta pozyskuje na 2018 rok Caldare z Atalanty. Mając w obwodzie pełniącego rolę nestora- Bonucciego i głodnych kolegów wkrótce możemy przyzwyczajać się do mało chwytliwego skrótu BCR.
Rugani to klasyczny produkt włoski. Jest jak Pagani bądź Ferrari lecz mający naturę delikatnego tiramisu, do cna przypominający elegancje wielkich włoskich stoperów. Mając estymę wielkiego klasyka, nieco eteryczny jak freski z domu Wettiuszów. To materiał na obrońce który nie zainicjuje Boskiej komedii we własnym polu karnym ani nie wróci na tarczy po starciu z najlepszymi armatami Serie A. Oczywiście zachowałem zdrowe zmysły i powyższe linijki należy traktować z większym dystansem. Ale zachowując pewne proporcje, można nadać Ruganiemu status przyszłego zawodnika pierwszej jedenastki.
Obecny sezon nie jest łaskawy dla zasłużonego tria BBC. Absencje Leo z powodu choroby syna, kontuzje Barzagliego. Allegri mając sentyment do gry z trójką z tyłu starał się pozostać przy najpewniejszym (?) rozwiązaniu. W środku obrony obok pozyskanego Benatii grywał również Evra. Przejście na dwójkę środkowych defensorów to bardziej wymóg boiskowych reali niż osobliwa decyzja. Postawienie na najmłodszego z grona kandydatów do gry na środku obrony również wiąże się z sytuacją kadrową. Niemniej jednak, były zawodnik Empoli pozwolił odetchnąć z ulgą kibicom Juve. W spotkaniach w których grał, obrona funkcjonowała co najmniej dobrze, pomimo kilku błędów, z meczu na mecz gra bloku defensywnego zaczyna się zazębiać.
Przy pełnej gotowości wszystkich żołnierzy, szeregowy Rugani zapewne ponownie spocznie na ławie. Niezależnie od ilości opuszczonych spotkań przez podstawowych stoperów, dla Ruganiego ten sezon jest przełomowy. BBC do tej pory nikt nie zagroził, choć Lucio lub Caceres niebyli poważną alternatywą. Powiew wiosny na początku zimy? Nie, nie opiłem się absyntu lecz wierzę, że zaczęła się pokoleniowa wymiana, która nie musi oznaczać tęsknoty za wysłużonymi difensore.



Fino Alla Fine
Forza Juve



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz